Kto Astizowi naopowiadał takich bzdur, ze ja nie lubię Depechów? Ja bardzo lubię każdy album do "Ultry" włącznie. Kiedyś myślałem, że za muzyką stoi Gore, a potem dowiedziałem się, że głównie Alan Wilder, wystarczy posłuchać jak brzmią albumy bez niego, przed nim i po nim. "Speak And Spell" to genialna, synthpopowa płyta z gatunku, melodyjnych, lekkich i przyjemnych, ale zupełnie inna niż muzyka z ich najlepszych czasów. Zupełnie nie industrialna. Mart miał tam kilka swoich piosenek, ale teksty i kompozycje pisał Vince. Podoba mi się z tego okresu także co z różnych powodów nie trafiło na pierwszą płytę. jeżeli się nie mylę miała się nazywać "Some Bizarre". To "Televison Set" i inne dema. A jeszcze było planowane "Only You" i "Unmarked" ale Depesze powiedzieli ponoć, że "tego gó*na" nie zaśpiewają'. Mart przejął pisanie piosenek, jednak takie "See You" powstało dużo wcześniej w bardzo młodym wieku. Ale ta muzyka także odbiega od typowego Dm, choć jest bardzo smakowita, jak dla mnie. Taki synthpop, choć jak dla mnie bardzo w ponurych klimatach, co uważam za ogromną zaletę. Trochę mi ta płyta przypomina noworomantyczne "Organisation" DM. Jest to zarazem najlepsza płyta OMD z lat 80 tych. A DM zaczęli się fascynować dźwiękami z budów i fabryk i powstał genialny album: CTA, Nie wiem co Wilder robił przy ABF, ale chyba nie za wiele, bo te albumy są różne, wiem, ze był takim nie do końca członkiem DM przed CTA, ale był w teledysku.
Każda kolejna płyta była nieco inna, ale to typowe DM i stylistyka typowa dla Wildera, dopiero jak dla mnie od SOFAD zespół zaczął grać ostrzej. Ale SOFAD i "Ultrę" lubię. "Ultra" to płyta, od której zaczynałem, pamiętam jak wielkie wrażenie wywołały na mnie singlowe hity zespołu. To poziom Wilderowy ale muzyka nieco inna już. Z kolejnymi płytami było już dużo gorzej, nie wiem kto Fletchowi kazał dodawać coś od siebie w "Pain That I'm Used To"? Koszmarek. A z płyty bardzo lubię "Precious" czy "Lilian". To pierwsza płyta z Benem Hillerem? Bardzo specyficzne brzmienie i po słabym "Exciterem" pierwsza płyta, która już bardzo się oddaliła od tego za co kocham ten zespół. SOTU bardzo lubię i cenię, szczególnie za takie piosenki jak "Peace", czy "Corrupt", trochę zbliżyli się nim do "World In My Eyes" a kolejna też niezła, choć minimalnie wolę SOTU. Ale ta płyta "Delta Machine" mi się prawie cała podoba i momentami jej blisko do Violka.