Top piosenek to bardzo subiektywna sprawa. Nie da się tego zważyć czy zmierzyć.
Jakaś piosenka może się kojarzyć z jakimś miłym wydarzeniem w życiu i być wyżej, a inna z czymś przykrym i być niżej.
Na przykład lubię "Electricity" bo mi się kojarzy z końcem roku akademickim, czerwcem i początkiem wakacji, a "The Theatre" kojarzy mi się z pierwszą pracą, kiedy wracałem o 22 z popołudniowej zmiany
a nie przepadam za albumem "Super" bo wtedy miałem dziwny okres w życiu
.
Lista zacna i chętnie bym poznał kolejne pozycje
Wielki plus za piosenki, które nie były promowane teledyskami