Przeczytałem tę recenzję. Nie będę się pastwił na nią, ale uważam, że człowiek nie ma racji. Utkwił bowiem w przekonaniu, że muzyka się nie zmienia, że jak PSB grali 20 lat tak samo to do teraz muszą. PSB właśnie dlatego odeszli z Parlophone, bo nadal grali to samo, a oni chcieli spróbować czegoś innego. To pierwsze miejsce na liście Billboardu to potwierdzenie, że poszli w dobrym kierunku. Dziś młodzież słucha zupełnie czegoś innego. A muzyka taneczna jest w klubach właśnie tak grana. Nie wiem co to za recenzent, ile ma lat, ale wygląda na człowieka starszego, który zatrzymał się na latach 80, no może początku 90, kiedy grało się inaczej. Trzeba się rozwijać, zdobywać nowych słuchaczy. Może starszym się to nie będzie podobać, ale mnie jako fanowi od 1987 roku płyta przypadła do gustu. Nawet bardziej niż Electric. Bo jest bardziej petshobojsowa niż 2 ostatnie. Choć starych PSB tu nie uświadczysz. A co do Stuarta Price. To świetny dj, ceniony w UK. Rozumiem, że recenzent nie zna prawdopodobnie muzyki klubowej w UK, ale tak się właśnie tam gra. Nieznajomość tematu nie upoważnia do takich opinii. To moja opinia subiektywna o tej opinii.