Jest porażka, ale nie ma katastrofy, tak uważam...przegraliśmy, ale nie było kompromitacji; były za to emocje
( a co mają powiedzieć Rosjanie? )
Znowu mieliśmy bardzo dobry początek, ale ta skuteczność ( to i pewnie brak trochę umiejętności, trochę szczęścia), ale najbardziej to chyba jednak taktyka Smudy ( kłaniają się dwa pierwsze mecze, zostawianie samego Lewandowskiego, brak, albo późne zmiany). Smuda odchodzi, ale tej drużyny nie ma co rozwalać.Kontynuować, rozwijać, jedziemy dalej.
Gorzej, że znowu są pewne zgrzyty. Błaszczykowski i Lewandowski wrzucają kamyk do ogródka PZPN (rodziny piłkarzy nie wiedziały do którejś tam godziny, czy będą na trybunach). Z pewnych źródeł wiem, że Lato dysponuje ciągle pewną pulą biletów, wcale nie rozdaje ich za friko.
Wracając do samej piłki. Jakoś z dystansem podchodziłem do tych mistrzostw, ale mecze są naprawdę wyrównane, sytuacje w grupach nie bardzo oczywiste, jest ciekawie; zasiadam przed tv do końca a biało-czerwona flaga na samochodzie będzie dalej powiewać