W 1984 roku grupę opuszcza jej współzałożyciel Carlos Peron, i od tego momentu Yello występował, jako duet. Za stronę muzyczną odpowiedzialny jest Boris Blank (sporadycznie udziela się wokalnie), natomiast za lirykę i wokale odpowiada Dieter Meier dysponujący dosyć szerokim wachlarzem barw wokalnych - od ciepłego i delikatnego, po głęboki, szorstki i wręcz gardłowy. Muzyka Yello niejednokrotnie wykorzystywana była w filmach fabularnych, zresztą sam Dieter również pasjonuje się tworzeniem filmów, toteż oprócz własnych produkcji fabularnych, jest autorem teledysków, zarówno Yello, jak i innych wykonawców (m.in. "Big In Japan" Alphaville).
Sam Dieter Meier jest zafascynowany Polską; mieszka w Polsce (wystąpił w programie TVP 2 "Wideoteka Dorosłego Człowieka"), w naszym kraju kręci filmy, a także teledyski (Tremendous Pain, 1994 w którym występuje Zbigniew Zamachowski).
Mimo ponad trzydziestoletniego istnienia grupy, Yello wciąż zaskakują świeżością swojej twórczości, a ich najnowszy studyjny album udowadnia, że się jeszcze nie wypalili.
Yello, rok 1981, od lewej: Boris Blank, Dieter Meier, Carlos Peron.
Dyskografia (wybrana):
1980 - Solid Pleasure
1981 - Claro Que Si
1983 - You Gotta Say Yes to Another Excess
1985 - Stella
1987 - One Second
1988 - Flag
1991 - Baby
1994 - Zebra
1997 - Pocket Universe
1999 - Motion Picture
2003 - The Eye
2009 - Touch Yello
Komplilacje:
1986 - Yello 1980-1985: The New Mix in One Go
1995 - Essential Christmas
1999 - Eccentrix Remixes
2010 - Yello by Yello
balshoy napisał(a):STELLA zaczepiasty album Szwajcarów z takimi super nagrankami jak Desire, Vicious Games, Domingo,czy bardzo znanym Oh Yeah ( klasyk!)
a z albumu o którym astiz P- Orridge wspomniał wcześniej wyrózniam kawałki I Love You czy Lost Again ( co za klimat!)
YELLO to dopiero niedoceniony zespół!
Podzielam Aczkolwiek nie zgodzę się z ostatnim zdaniem. Należy pamiętać, że Yello debiutowali albumem Solid Pleasure w 1980 roku, kiedy główny wokalista miał 35 lat - wydawałoby się, że nie są zbyt perspektywiczni, a tymczasem trwają już ponad trzy dekady. I kto by pomyślał, że na początku lat 80 świetnie rokowały The Human League czy Soft Cell, tymczasem obie formacje upadły w drugiej połowie lat 80, zaś Yello nie tylko przetrwali, ale odnieśli sukces komercyjny także w USA. A warto pamiętać, że Yello zawsze tworzyli w pewnej awangardzie; to muzyka bardziej skomplikowana od twórczośći Pet Shop Boys czy OMD, choć bez wątpienia w tym samym klimacie.
Myślę, że Yello nie odnieśli co prawda sukcesu na miarę depeche Mode czy Pet Shop Boys, ale za to porównywalną popularność do OMD lub New Order.