To zwykle ja najbardziej marudzę na poczynania PSB, ale tym razem jestem zmuszony stanąć w obronie zespołu
ralph napisał(a):Trwonienie swojej pozycji na bycie supportem (jak sie to teraz nazywa "special guest") to przesada.
Traktujecie tę sprawę zbyt ambicjonalnie, stawiając sprawę z góry w jak najgorszym świetle. Przecież powinniśmy się cieszyć, że najpopularniejszy zespół w UK zaprosił na trasę koncertową nasz ulubiony band. Nie w ramach ratowania ich pozycji artystycznej czy finansowej, ale z powodu ogromnego uznania jakim ich darzą. Etykietka ''special guest'' nie jest tutaj przypadkowa i zapewniam, że to nie nowe nazewnictwo suportu, w domyśle czegoś gorszego, mniej prestiżowego. Poza tym PSB odwalili swoją trasę koncertową w zeszłym roku. Nikt nie myślał o jakimkolwiek koncertowaniu w 2011, sam zespół być może również. Tour z Take That jest więc moim zdaniem akcją czysto hobbystyczną, która możę przynieść tylko dodatkowe profity dla zespołu.
Dx2 napisał(a):Na rynku w Anglii, to oni są gwiazdami a chłopaki "odcinają kupony" od tego co było 20 lat temu.
Chyba mamy nieco inną definicje pojęcia ''odcinanie kuponów''. Myślę, że nie dotyczy ono PSB.
[/quote]
Dx2 napisał(a):Fakt, że są cenieni przez media nie ma wpływu na to jak są postrzegani przez masy.
Wiem zaraz napiszecie, że nie liczy się sprzedaż, to zapytam co?
Nasze przeświadczenie, że są świetni.....
Dokładnie. Zdecydowanie bardziej podpieram się w życiu opiniami tzw. sztabów ekspertów niż mas. (tutaj w domyśle krytyka vs. nastolatki szalejące za Take That).
ralph napisał(a):Mimo wszystko coś mnie uwiera bo, beda grac jako support. Wiekszosc publicznosci bedzie czekac na glowny zespol.
Oczywiście. Bo kupili bilet na Take That, nie na Pet Shop Boys. Teraz większość z Was bawi się w wytrawnych smakoszy inteligentnego popu i uznaję, że to wstyd zagrać przed tak komercyjnym projektem.
Moim zdaniem nowe Take That jest naprawdę w porządku. Zbiera dobre recenzje, podążając drogą electropopu z całkiem wysokiej półki. To będzie ciekawa konfrontacja na scenie.
ralph napisał(a):Teraz sami potrzebuja (rynkowej) reanimacji.
I to jest właśnie to negatywne myślenie, o którym pisałem na samym początku. Szkoda, że tak to interpretujesz.
ralph napisał(a):Sa tez opinie ze to upokarzające. Przy całym dramatyzmie tego stwierdzenia, szczerze mówiąc? Jest.
A to, że chłopcy lubią Lady Gage czy Britney Spears nie jest upokarzające? Otwarcie o tym mówili. To ich prywatne zamiłowanie, taki mają gust. Żyją w końcu w tym pełnym wzniesień oraz szczelin świecie muzyki pop i równie dobrze mogliby supportować jedną z powyższych pań, robiąc to wciąż z czysto przyjacielskich względów.
Sądzę, że cała ta sprawa nabrała jakiegoś niezdrowego patosu i nagle pojawiły się filozoficzne pytania o sens działalności PSB, ich pozycję i bla bla bla więcej. Ja podchodzę do tego na luzie, bo nie mam się czego wstydzić jako fan. Nie szukam sensacji.