Peter napisał(a):LAP nudny, Erotica i BS badziewnie nudne, nie lepszy nawet ROL, choć ta płyta była przełomowa, ładniejszy image Madonny i lepsze piosenki, Music bez wyrazu jak dla mnie, nie lubię piosenki tytułowej, bo jest infantylna (...)
Peter, powtarzasz się. Co jakiś czas tutaj, albo na forum fanów Madonny (
http://madmadness.pl ), wspominasz jak bardzo dekady 80s i 90s były dla Madonny nieudane, nudne i infantylne (?!). Nie wiem co jest celem takiego zachowania, bo w "najlepszym" wypadku jedynie drobna garstka ludzi, którzy nie mają bladego pojęcia o wartościowaniu muzyki popowej, byłaby w stanie przyznać Ci racje w kwestii tych bzdurnych osądów. Masz bardzo śladową wiedzę na temat dokonań Madonny, a wyznacznikiem dobrego albumu wg Ciebie, jest chyba jedynie przebojowość i dynamika prezentowanej muzyki (dlatego tak ubóstwiasz Confessions on a Dance Floor, który faktycznie jest bardzo dobrym albumem). To, że Erotica czy Bedtime Stories nie są przebojowe, głośne czy energetyczne, nie oznacza, że na podstawie tych "braków" można osądzać czy album jest dobry czy zły. To nie są właściwie żadne braki, bo WYZNACZNIKIEM DOBREGO ALBUMU z pewnością NIE MUSI BYĆ przebojowość i mocne bity. Erotica i Bedtime Stories mają mnóstwo innych walorów, które czynią te krążki kwintesencją znakomitego popu pierwszej połowy lat 90. I podstawowa sprawa - Ty nie używasz żadnych argumentów. "LAP nudny, Erotica i BS badziewnie nudne, nie lepszy nawet ROL" - to są Twoje argumenty do dyskusji i Twoja "recenzja" płyt. Znakomite, naprawdę...
Proszę Cię już, oszczędź mi nerwów. Może deklaruje się jako fan Madonny, ale staram się mieć bardzo trzeźwe myślenie wobec tej kobiety i jej dokonań, dlatego nie celebruje każdego jej projektu, każdej płyty i każdego utworu. Ale cechuję się też sporą znajomością jej twórczości i krew mnie zalewa jak widzę, że ktoś o zerowej znajomości popu wypisuje dyrdymały o tym, że Like a Prayer albo Ray of Light są nudne... : |