Pewnie, że spokojnie. 
 
 Gdy królował w Polsce It`s a sin miałem 15 lat  

 i  zawsze wydawało mi się, że byłem wtedy młodzieńcem z ukształtowanym gustem muzycznym! 
 
 Dziś wiem, że taki stan raczej nigdy nie nastąpi. 
 
 Jakoś nigdy nie kojarzyłem tego numeru z generałem.Może i dobrze. Świetnie za to pamiętam ten bum na It`s a sin.
Wszyscy wokoło słuchali i dosłownie przeżywali. To naprawdę była euforia! Zbiorowy szał, ale i świetne indywidualne doznanie...
W miarę dorastania i obecnego starzenia się  

 praktycznie już nie spotykane w moim życiu, a na pewno nie w takim stopniu jak wtedy...
Pozwól, że może tak delikatnie zażartuję sobie, że z Twojej obecnej tu wypowiedzi wyciąłbym (aby wyeksponować) i walnął tłustym drukiem ten fragment :
"...It`s a sin (...) rządził Polską ... "  , 
 
 bo naprawdę miałem wtedy takie głębokie wspaniałe odczucie.
Plakaty idoli z Zarzewia, Dziennika Ludowego, Zielonego Sztandaru, Wybrzeża, Panoramy, Razem i Świata Młodych to były jedyne realnie dostępne fetysze w tamtych czasach. Oczywiście były też LP w księgarni i kasety na rynku, choć te chyba były później...
Ja nie miałem nawet odwagi (pomysłu  

 ) aby marzyć o znalezieniu się wtedy na jakimś poważnym koncercie.
"Fajnie jest być..." - krótko i na temat. Czułem to samo.
Pozdrawiam
P.S.
Fajny avatat.Chyba wkrótce walnę se podobny. 
