Dobrze, że nie ma "Love Is", bo mógłbym nie wytrzymać i posłuchać Płyta dopiero za dwa miesiące. Naprawdę, biorąc pod uwagę, że niektórzy już pewnie zajechali te HQ live na śmierć, to nie jest dobry pomysł, aby tak wcześnie grać te kawałki. Pop ma tendencję do szybkiego obumierania i nawet najwięksi fani mogą maltretować dane wydawnictwo przez góra miesiąc, a potem naturalnym procesem jest odpoczynek. Oczywiście trochę generalizuję, ale jeśli ktoś słucha dużo muzyki i zachowuje pewną higienę umysłu, to nie ma w takim zachowaniu nic dziwnego - niezależnie jak dobre są nowe rzeczy. 5 kawałków to ponad połowa płyty. Nie wiem czy sam się nie złamię przez te dwa miesiące i odpalę coś ponad fragment "Vocal" oraz "Thursday". Premiera powinna nastąpić w czerwcu, tak jak było to oryginalnie przewidziane. Może zespól liczy na mobilizację fanów przy zakupie albumu i wyższe miejsce na liście, bo jak wiemy w wakacje rynek zamiera, a największe tuzy lokują swoje wydawnictwa wiosną i jesienią. Myślę, że tak może być. To kolejna, po udziale Example w "Thursday", poszlaka, wskazująca, że PSB mniej lub bardziej usilnie chcą coś osiągnąć na listach, odbić się w górę po bezwzględnie słabej sprzedaży "ELysium", nie mówiąc już o jakichś singlowych aspiracjach. Tylko medal posiada dwie strony - jeśli ludziom ogra się nowy materiał a album, który jest już u dziennikarzy wycieknie na miesiąc przed premierą, no to będzie klapa z całego planu.
A Wy co sądzicie?