Nie za bardzo interesuję się tym sportem, jestem fanem sporadycznym...
Ale to co dzisiaj zobaczyłem NA ŻYWO za pośrednictwem CANAL + rozwaliło mnie na łopatki. W Lesznie zostaliśmy drużynowymi Mistrzami Świata, pogoda przedłużyła zawody do ponad 20 godzin, nasze mistrzostwo zależało od postawy T. Golloba, który w tych zawodach do ostatniego wyścigu spisywał się słabo.
Ale pożyczył motor od "młodego" Krzysztofa Kasprzaka... i o 1 pkt jesteśmy przed Australią, choć prześcignięcie chłopaków z Antypodów wydawało się marzeniem ściętej głowy.
Kto to oglądał NA ŻYWO wie o co chodzi.
I nie tylko , chyba...