No to może "skumasz" inaczej: jak se Kowalczyk chce gadać takie teksty, proszę bardzo. Ale w takim razie powinna się liczyć z tym, że wielu ludziom się to nie spodoba, i zapytają "A umiesz udowodnić własne słowa?". Jest osobą publiczną (chce czy nie), i od takiej osoby, niestety, wymaga się więcej niż od zwykłego szarego człowieka. Gadkę, że ktoś tam jest symulantem astmatycznym, to może popychać przy piwie Krzychu do Zenia, a nie światowej klasy sportsmenka. Czy tak trudno to pojąć? Chodzi o minimum przyzwoitości - nie plecie się głupot, jak się nie ma dowodów. I guzik mnie obchodzi, czy to Justyna Kowalczyk jest z Polski. A nawet nie, to gorzej, bo trochę wstyd, że to akurat ona robi dym o niewiadomoco.ralph napisał(a):Tak jak ona nie powinna wczesniej pewnych rzeczy mowic, tak teraz pisanie ze jest "dziwna" i czepianie sie charakteru, jest nie mniej przykre. Tym bardziej przez kogos, kto deklaruje, ze nie ogląda Igrzysk, ale jak jest okazja, to w sumie, czemu by nie dokopać? Nie kumam...
No i co z tego, że nie oglądam igrzysk? Przez ich oglądanie nabywa się specjalnego prawa do komentowania czyichś wyskoków
Nikomu nie dokopuję, tylko nie podoba mi się, że ktoś nie umie zachowac klasy.. a wszyscy biją pokłony.. bo medal wszystko usprawiedliwia.. no ale w sumie to nie mój ból.
A wypowiedzi dafio-cat nie chce mi się komentować, bo kolega stawia Justynie ołtarzyk zapewne, więc nie ma sensu dyskutować z Fanem..