Staram się nie lać jadu, tylko używać ironii i złośliwości, jak już coś.
Wg mnie zlośliwość (w dodatku bez argumentów, bo filmu nie widziałaś) to właśnie lanie jadu, sorry ja to tak odbieram, dlatego tak zareagowalem.
I nie jest tak, że go mieszam z błotem. To bardzo sprawny rzemieślnik, z przebłyskami polotu, np. w Terminatorze2.. film niby zwykły akcjoner, a jednak pozostawia po obejrzeniu jakiś dojmujący smutek.. może tylko ja go tak odbieram, ale jednak. Jednak to rzemieślnik.. tylko.. bo np. Ridley Scott potrafi zrobić to samo, co Cameron, pod względem technicznym (tylko nie ma takich rozbuchanych budżetów), a i jeszcze gdzieniegdzie przemyci trochę głębi.
Gdybys od razu napisala w takim tonie, nie mialbym pretensji. To mowi znacznie wiecej niz kilka epitetow i emotikonow. Trzeba bylo tak od razu. Tylko ze i tak możesz sie wypowiadac co najwyzej o poprzednich filmach Camerona.
Opinia o Avatarze pochodzi od mego brata, ja przyznaję, nie widziałam na własne oczy. Kiedyś to nadrobię.. może.. jak mnie najdzie chęć.
Szczerze polecam dla wrazen wizualnych!! Nawet jesli historia nie przypadnie Ci do gustu ten film prawie na pewno, kilka razy zrobi na Tobie wrazenie! Ciekaw jestem opinii kogos, kto jest dosyc sceptycznie nastawiony do tworczosci Camerona - czy Avatar zdoła oczarowac choc przez chwile rowniez kogos takiego?
Zostawmy zlosliwosci na boku - film (i watek o nim) to zbyt fascynujaca dziedzina by tracic czas i sily na dogryzanie sobie!